wtorek, 27 października 2015

James Beee na tropie włóczek. Dennis Gazzal

James Beee na co dzień jest zwykłą owcą. W ciszy i spokoju, na górskich halach, podgryza sobie trawę i rozkoszuje się chłodnym powietrzem, Tak przynajmniej myślą górale. Jednak pod osłoną nocy, gdy już wszystkie psy pasterskie pójdą spać - James Bee zmienia swoje oblicze. Przybiera odpowiednie, ochronne kolory, które pozwalają mu maskować się w trudnym środowisku i zgodnie ze swoim powołaniem - zamienia się w agenta. Agenta ds. poszukiwania i oceniania naturalnej i sztucznej przędzy. Agent James nie pozwoli na to, aby okrywa włosowa jego braci i sióstr, była traktowana w niewłaściwy sposób - rozpoczyna więc akcję o kryptonimie "zdobądź, przetestuj, oceń". Do części misji pt. "przetestuj" Agent zaprzęgł swojego człowieka - będzie nim Efa - czyli ja.

Jako pierwsza w ręce Jamesa trafiła włóczka Dennis Gazzal. 

Zadanie 1. "Zdobądź"
Włóczka Dennis Gazzal została zdobyta w sklepie pelnywelny.pl za kwotę 7,5 zł/motek (zostały zamówione dwa motki jeden srebrny, drugi złoty).
Włóczka Dennis firmy Gazzal to w 48% wełna merino, 25% to poliamid i 27% - akryl. 

Prawie połowa składu włóczki to wełna z merynosów. Wełna ta "zimą grzeje, a latem chłodzi", jest miła i przyjemna w dotyku, nie drapie. Agent James zapytał swoją rodzinę Merynosów - dlaczego ich wełna ma takie właściwości. Kuzyn odpowiedział mu tak:
Pochodzimy z terenów górzystych, gdzie zimą jest baaardzo zimno, a latem męczy nas upał. Musimy mieć takie włosy na ciele, które ułatwią nam życie. Do tego nasza wełna jest miękka i delikatna, dużo cieńsza niż u innych owiec, więc nie kłuje i nie drapie, a do tego świetnie pochłania wilgoć.
Merynos - źródło zdjęcia
Druga połowa składu Dennis Gazzal to włókna sztuczne - akryl i poliamid. Akryl jest tanim wypełniaczem (bez niego znacząco podskoczyłaby cena cena włóczki), a poliamid ma na celu wzmocnienie włókna oraz dodanie połysku włóczce.

Producent włóczki - firma Gazzal podaje jeszcze dodatkowe informacje, o tym, że wełna Merino - nie odkształca się, ma dużą elastyczność i jest "oddychająca", poliamid ma wysoką odporność, jest lekki i trwały, akryl z kolei - dobrze utrzymuje barwę.

A jak już jesteśmy przy barwie. Oto kolory Dennis Gazzal ze strony producenta:
źródło zdjęcia
Dennis Gazzal jest cienką przędzą - w 50-ciu gramowym motku znajduje się 500 metrów włóczki. 



Zadanie 2. "Przetestuj"
Do tego zadania zostałam przydzielona ja - czyli Efa. Moje zadanie podzieliłam na trzy części:
1. analiza samej włóczki,
2. dzierganie z włóczki,
3. analiza produktu wykonanego z włóczki.

1. Dennis Gazzal w dotyku jest miękka i odrobinę szorstka. Ma dużo wystających i błyszczących włosków, ale sama przędza nie ma dużego połysku. 50 gramowy motek wcale nie wydaje się mały. Nitka na pierwszy rzut oka jest w miarę dobrze skręcona, ale już na tym etapie widać, że bardzo trudno będzie, w razie czego, spruć nieudany wyrób - długie wystające włoski będą tutaj problemem. 

2. Zabieram się do dziergania.
Szydełkowanie
Najpierw mała próbka 5x10 rzędów słupków z włóczki srebrnej, dziergana szydełkiem o rozmiarze 3,5 (producent zaleca - rozmiary 3-3,5):

A teraz cała robótka z włóczki złotej (1 motek na całą chustę):
wzór - kombinacja własna z wykorzystaniem splotów z tej chusty  (ale to nie są dokładnie te same sploty)
Chustę dziergałam szydełkiem 3,5. Samo szydełkowanie włóczką Dennis Gazzal było przyjemne, choć czasem zdarzało mi się zgubić oczko -  w końcu szydełko było dosyć grube, jak na tak cienką przędzę. 
Nitka nie była równa na całej długości - pojawiały się cieńsze (nawet bardzo cienkie) oraz grube odcinki włóczki. 
Prucie... od początku wiedziałam, że lepiej, żebym się nigdzie nie pomyliła we wzorze, bo prucie to będzie ciężka sprawa. Niestety - źle oszacowałam ilość włóczki i podczas robienia ostatniego rzędu, zabrakło mi włóczki na aż! dwa motywy... mogłabym dokupić nową włóczkę, ale byłam niecierpliwa i nie chciało mi się czekać na przesyłkę. W związku z tym, ryzykownie, zabrałam się za prucie dwóch ostatnich rzędów - to było trochę czasochłonne zajęcie (nie wystarczyło tylko złapać za nitkę i pruć) i wymagało użycia od czasu do czasu szydełka, w celu podważenia prutego oczka. Ale udało się - prucie jest więc wykonalne, ale nie polecam takiej zabawy. 
Blokowanie robótki odbyło się szybko i sprawnie, ale równie szybko i sprawnie chusta wróciła do kształtu sprzed blokowania - no może jest troszkę bardziej rozciągnięta i ostatni rząd lepiej się układa. 
Grubość - kupując tę włóczkę chciałam szydełkiem zrobić taką chustę, która podobnie jak delikatne chusty dziergane na drutach przejdzie przez pierścionek. 
Chusta może nie jest aż tak cienka, jak te robione na drutach, ale można było ją całą przeciągnąć przez pierścionek.

Robienie na drutach
Opisane wyżej motki (srebrny i złoty) kupiłam we wrześniu w sklepie pelnywelny.pl, ale z tą włóczką miałam do czynienia już wcześniej - w kwietniu - przy próbie nauczenia się ażurów na drutach. Miała powstać wtedy chusta Echo Flower. Nawet zrozumiałam, jak dzierga się ażury, ale nie miałam czasu i weny na to, żeby dokończyć chustę:
Kawałek chusty Echo Flower
Pamiętam jednak, że dobrze mi się przerabiało na drutach włóczkę Dennis Gazzal.  

3. Prace wykonane z opisywanej włóczki są miękkie i przyjemne w dotyku. Są delikatnie szorstkie i minimalnie gryzą, ale nieporównywalnie słabiej niż ubrania z tradycyjnej wełny. 
W gotowym wyrobie można wyczuć, że duża część składu włóczki to sztuczne włókna.
Szydełkowa chusta jest sprężysta. Wzór jest dobrze widoczny.
Robótka efektownie wygląda w świetle słonecznym, gdy widać, jak błyszczą poliamidowe nitki:
Dennis Gazzal - połysk.
Inne zastosowania
Włóczka jest dość delikatna i istnieje duże ryzyko, że się zerwie, ale gdy brakuje sznurka pod ręką - można ją wykorzystać w mierzeniu głębokości otworu studziennego ;)

Uwagi dodatkowe

Dziergając z włóczki Dennis Gazzal nitkę wyciągałam ze środka motka. Na początku bardzo trudno mi było znaleźć początek - więc wyciągnęłam większą ilość włóczki. W trakcie dziergania również zdarzały się miejsca, gdzie nitka nie była równo zwinięta, co prowadziło do powstania supełków przy wyciąganiu nitki ze środka. Mimo to, komfort pracy jest dużo wyższy, niż przy tradycyjnym odwijaniu nitki - odpada tutaj problem uciekającego motka.

Pranie i odporność na ścieranie - próbkę prałam w pralce, zgodnie z zaleceniem producenta (30 stopni, pranie ręczne):
próbka przed praniem
próbka po praniu i pocieraniu o... dywan
Próbka po praniu i pocieraniu o dywan zrobiła się odrobinę bardziej włochata. Myślę, że nie będzie się mocno mechacić, ale jednoznacznie będę mogła to określić, jak zacznę użytkowanie chusty.

Prasowanie - po delikatnym prasowaniu w najniższej temperaturze na żelazku - próbka lekko się spłaszczyła.

Teraz przekazuję swój raport agentowi Jamesowi Beee - on podsumuje i oceni włóczkę Dennis Gazzal:

Zadanie 3. "Oceń"

1. Włóczka Dennis Gazzal ze względu na grubość, przeznaczona jest na chusty i szale - choć może znajdzie się ktoś, kto będzie miał czas i ochotę zrobić z niej np. cienki sweter.
2. Nadaje się i do szydełkowania, i do robienia na drutach. Tylko trzeba pamiętać, że szydełkową robótkę trudno w razie czego spruć.
3. W czasie pracy włóczka się nie mechaci. Po praniu ręcznym w 30 stopniach oraz intensywnym pocieraniu o dywan - na przędzy pojawiło się trochę więcej włosków. 
4. Trudno blokuje się gotowy wyrób. Po naciąganiu robótka wraca do kształtów zbliżonych do tych sprzed blokowania.
Na koniec najważniejsze:
5. Cena do jakości. Włóczka jest bardzo przyzwoita. Owszem - sama nitka w motku bywa nierówna, połowa składu to sztuczne włókna, ale równocześnie motek kosztuje tylko 7,5zł! 
Przyznam, że nie szukałam jakoś wnikliwie, ale wybierając delikatną włóczkę z przeznaczeniem na chustę - nie znalazłam na rynku dobrego konkurenta dla Dennis Gazzal w zakresie - równocześnie ceny i jakości.

Jeśli więc planujecie wykonanie chusty lub szala z czegoś cienkiego i w miarę delikatnego, a równocześnie nie macie za dużo monet w portfelu to myślę, że Dennis Gazzal przypadnie Wam do gustu :)  

Agent James Beee się odmeldowuje i znów wyrusza na poszukiwania włóczki idealnej.

17 komentarzy :

  1. Jako samozwańcze jednoosobowe JURY stwierdzam , że nagroda w konkursie Caricamo na Blog " Nauczę się" słusznie Ci się należała i nie mogła trafić w lepsze ręce SERDECZNIE GRATULUJĘ !!!!
    Post świetnie napisany, opisany i "naukowy "
    James bee jest uroczy
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne chusty i świetna recenzja :) Powodzenia w konkursie, kochana konkurentko!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna chusta! Znam tą włóczkę, w ubiegłym roku zrobiłam szalik i czapkę, wyjątkowo na drutach. Szalik jest ażurowy i pomimo tego, że miałam dłuższą przerwę w pracy z drutami, bardzo fajnie się dziergało. Główna zaleta to to, że komplet jest cienki i delikatny a porządnie grzeje. James jest cudny ;). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Zarówno chusta jak i James Bee świetne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Baranek jest śliczny. Chusta przepiękna. Gratuluję i pozdrawiam.
    Dana
    http://wharmonii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Agent James Bee wymiata !! Jest przeuroczy :) Gratuluje CI Kochana :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniała chusta - cudowny kolor i fantastyczny wzór :-)
    baranek - najpiękniejszy... a w okularach przeciwsłonecznych... zakochałam się ;-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki za opinię o włóczce na pewno skorzystam:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ ona słodka!!!! Owieczka jest prześliczna. Ma piękne kolory. Gratuluję Ci serdecznie sukcesu w knkursie na blog roku. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. James Bee superowy!:))) Pewno wszystkie owieczki na łące jego!:)

    Chusta bardzo ładna, a tej włóczki jeszcze nigdy nie miałam i chętnie bym zarzuciła na szydełko.

    Buziaki!:))

    OdpowiedzUsuń
  11. świetne opinia, ale to baranek skradł moje serce
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Robiłam z tej włóczki szale ażurowe 2 dla siebie czerwony i czarny ,włóczka jest miła w dotyku ,a ja mam uczulenie na szorstkie włóczki ,miło otula szyę i daje ciepełko w mrożne dni a pozatym ładnie błyszczy w słońcu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Robiłam z tej włóczki dwa szale ażurowe podwójną nitką bardzo jestem z nich zadowolona są ciepłe i nie gryzą a ja mam uczulenie na gryzące włóczki ładnie wyglądają połyskują w słońcu

    OdpowiedzUsuń
  14. A da radę z tej włóczki zrobić maskotkę? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jakby dziergać pięcioma nitkami na raz? ;) Ale raczej nie udałoby się zaciągnąć początkowego Magic Ring i samo szydełkowanie byłoby baaardzo męczące (trzeba by było wbijać szydełko w kolejne półsłupki na oślep).

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...