wtorek, 6 maja 2014

Meeee meee

Chciałabym mieć kozy. Nie wiem, czy to kiedykolwiek nastąpi, ale pomarzyć dobra rzecz. 
Musiałabym mieć oczywiście domek z ogródkiem...
Najpierw posadziłabym kwiaty, może wyhodowałabym też jakieś warzywa i zostawiłabym miejsce na łąkę. Kupiłabym kozę - jedną, na początek. O nie - nie byłaby uwiązana na sznurku! Mogłaby sobie swobodnie biegać po łące. Zbudowałabym jej też jakieś miejsce do spania. Byłoby sielsko-anielsko. Według kozy. Z łąki zrezygnowałaby bardzo szybko. Przeniosłaby się do ogródka. Tam skonsumowałaby wszystkie zasadzone przeze mnie kwiaty. Zostałyby tylko dyndające, zielone kikuty. Potem koza zorganizowałaby sobie ucztę warzywną - mój koperek, marchewki, pietruszki, ogórki zniknęłyby bez śladu. Porzeczki i truskawki też nie uchroniłyby się przez jej głodem. Na deser zdemolowałby korę drzewek czereśni i śliwy, i obgryzłaby elewację mojego drewnianego domku. W akcie rozpaczy postawiłabym płot drewniany, który zostałby wchłonięty jeszcze w trakcie montażu. Zapomniałam dodać, że pranie, które powiesiłabym przed domem, koza zjadłaby razem z emalią z suszarki...
Ale przynajmniej mleko by mi smakowało! 
Tak - kiedyś będę miała domek z ogródkiem i żywą kozę...będzie zabawnie!

...a razie na pocieszenie zrobiłam szydełkową wersję:
(jeszcze niczego nie zniszczyła i nie zjadła... ale podejrzewam, że to tylko kwestia czasu)
włóczka: resztki białego, brązowego i szarego akrylu
szydełko: 3,5
wzór: na podstawie zdjęcia w japońskiej książce Small Animal Amigurumi. Lady Boutique Series no. 3098

.....

Drogie rękodzielniczki, czy wiecie, że:

- wełna z kóz angorskich to moher (ale angora to wełna z królików angorskich).
Najdelikatniejszy moher tzw. super kid pochodzi z pierwszego strzyżenia. Z kolejnych strzyżeń koźląt otrzymywany jest kid moher/mohair.
Rocznie pozyskuje się do 3 kg wełny pochodzącej od kóz i nawet do 10 kg wełny od kozłów (1).
kozy angorskie

- wełna z kóz kaszmirskich (oraz innych ras kóz puchowych) to kaszmir.
Kozy kaszmirskie żyją głównie w Chinach i Mongolii.
Otrzymywana jest w postaci puchu, w ilości 100-200 g/rok/kozę.
Ceny kaszmiru są różne, w zależności od jakości wełny, którą pozyskuje się - albo z brzucha (wtedy jest najdelikatniejsza i najszlachetniejsza), albo z grzbietu kozy (szorstka i szara).
Dodanie wełny kaszmirskiej do jedwabiu (i innych wełnianych mieszanek) zwiększa wytrzymałość włóczki.
kozy kaszmirskie

- pashmina - w Indiach to nazwa produktów wykonanych z wełny kaszmirskiej, ale na Zachodzie używa się tej nazwy do określenia delikatnej chusty wykonanej z wełny kaszmirskiej i jedwabiu:
Szale pashmina

- kaszgora - to wełna o wytrzymałości moheru i delikatności kaszmiru, uzyskana od kóz rasy mieszanej (kozioł angorski skrzyżowany z kozą kaszmirską (2))
Mieszaniec kozy kaszmirskiej i angorskiej

Zastanawia mnie, czy wykorzystuje się wełnę naszych rodzimych kóz karpackich...

39 komentarzy :

  1. Kózka śliczna, dobrze, że Ci wszystkiego na raz nie zje. O tej wełnie nie wiedziałam, ale u Ciebie zawsze są jakie fajnie nowinki. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No niezła ta koza Ci wyszła, domek z kozą no fajnie pomarzyć. A wełniane wiadomości super- coś nowego , człowiek się cale życie uczy. Pozdrawiam i życzę spełnienienia marzeń.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zo schattig, deze gehaakte schaapjes!
    Groetjes,
    Ymme

    OdpowiedzUsuń
  4. Kózka śliczna, wiadomości bardzo ciekawe , a marzenia czasami się spełniają. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomarzyć rzecz fajna, niestety mieć kozę wcale nie jest takie łatwe i najlepiej zostać przy tej ślicznej włóczkowej:)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  6. Też marzę o kozie od jakiegoś czasu:) Może uda nam się spełnić marzenia:) Twoja koza jest śliczna i taka radosna. Może już planuje coś poobgryzać?

    OdpowiedzUsuń
  7. Carina e simpatica!
    Bye, bye Elli

    OdpowiedzUsuń
  8. Koza jak żywa! I jaki miała udany spacer:) Swoją drogą świetny post, nawet nie wiedziałam ileż to rzeczy można pozyskać ze starej poczciwej kozy , a właściwie z jej wełny , pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z prawdziwą kozą życie będzie miało smaczek :) Nudzić się na pewno nie będziesz :) Póki co miej oko na obecną kozę, bo jak nic zaraz coś smacznego wszamie :) No i żeby ci do Pacanowa nie uciekła :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Koza na pocieszenie jest świetna:) Kurcze, też mi się marzy domek z ogródkiem, a w ogródku kwiatki, warzywa i ziółka. Ja bym chciała mieć w moim ogródku kurę:)

    Uściski!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. No ja o kozie nigdy nie marzyłam, ale Twojego koziołka przygarnęłabym do siebie bardzo chętnie ;).
    Nie wiedziałam że istnieje kaszgora. U Ciebie zawsze można dowiedzieć się czegoś nowego :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. Efciu moja droga! Dzięki za Twoje nauki ...nie wiedziałam tego o czym pisałaś! A kozy...???!!! Nie, nie wolę raczej te szydełkowe niż żywe!!!:) Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. O jejku ! Ale slicznie Tobie wyszla. Jest totalnie przeslodka ! Normalnie przytulilabym ja i zasypiala w lozku hahaha. Jest urocza i taka malusza. Piekna i cudowana ! Jestem nia po prostu zauroczona ! A ja mam w ogole podobne marzenia do Twoich tylko ze z barankami w roli glownej ! Kocham je ! Ostatnio glaskalam takiego baranka i sie smialam do Meza Mojego ze byl milusi jak sweter :D hahahaha . Kochane zwierzaczki <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale słodka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Świetna jest.

    OdpowiedzUsuń
  15. Tas kózka wygląda na sympatyczną i dobrze poukładaną, więc może dużych szkód nie narobi w Twoim otoczeniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo pouczające "wykorzystanie" koziej sierści. A szydełkowa koza super!

    OdpowiedzUsuń
  17. Marzenia są po to by się spełniały , więc życzę Ci i domku z ogródkiem i łąki ze stadkiem kóz....ta szydełkowa jest bajeczna :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo prawdopodobne, że ten scenariusz z prawdziwą kozą może się ziścić- kozy to prawdziwe niszczycielskie tornada, choć z drugiej strony, dla mnie to wielkie indywidualistki. Miałam kiedyś przyjemność i póki co to serdecznie dziękuję. Lepsze atrakcje niż przy dzieciach :D Ale ta szydełkowa jest całkiem całkiem i nawet pozwoliłabym jej u siebie pomieszkać :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudowna kózka :-) jest doskonała :-) i masz swoją namiastkę wymarzonego zwierzątka przydomowego ;-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Słodka! A nie tęskni się jej przed jakimiś królisiem ?:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Śliczna kózka:) i to chyba najbezpieczniejsza wersja kozy i najmniej wymagająca. Lubię kozy i kiedyś pomysł z posiadaniem takowej przeszedł mi przez głowę ale kiedy przez siedem lat z ugoru tworzy się ogród własnymi rękami i z własnym bólem krzyża, to potem człowiek potrafi już na etapie wstępnego pomysłu ocenić realne zagrożenie;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Pomarzyć sobie fajna rzecz, też mi się marzy domek z ogródkiem, w którym mogłabym sadzić warzywka i owoce, później robiłam bym z nich przetwory na jesień . No i oczywiście miałabym kury, tak dla jaj ;D
    Twoja Kózka jest kapitalna, prześliczna :)
    Bardzo ciekawe są te informacje dotyczące koziej wełny :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetna koza, prawie jak rzeczywista, gdyby nie rozmiar:).

    OdpowiedzUsuń
  24. Kózka jest świetna :) Jak zacznie ci wszystko zjadać to na pewno podrośnie, bo narazie to malutka jest :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. милашечка, такой симпатюля!)

    OdpowiedzUsuń
  26. Wiesz koza mi się też marzyła i kury bym też chciała mieć. Od dziecka chciałam mieć ogródek i sadzić kwiatki, warzywa itp.. Kozie można wydzielić kawałek ogródka gdzie nie ma warzyw i kwiatków...Z naszych kóz to się chyba wełny nie zrobi-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Dużo się dzisiaj dowiedziałam czytając Twojego posta:))

    OdpowiedzUsuń
  28. Ale kozucha rewelacyjna. Myślę, że taka kózka jest znacznie bezpieczniejsza, od tej biegającej po ogrodzie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Kózka fajna marzyć zawsze trzeba Twój scenariusz też fajny :)) a do tego można zaczerpnąć troszkę wiedzy :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. Ta raczej szkód żadnych nie poczyni - grzecznie wygląda :)))
    A ja cały czas nie mam pomysłu na moją angorę....
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Słodziutka:) Ja uwielbiam kozie mleko i też marzę o kozie, ale w moim przypadku to na marzeniach się skończy:) Pozdrawiam cieplutko. Ania

    OdpowiedzUsuń
  32. Marzenia często się spełniają. Do wytrwałych należysz więc tylko patrzeć a własny domek i kozę będziesz miała.
    Śliczna jest przez Ciebie wykonana. Dziękuję za piękne opisy. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Nominowałam Cię do Liebster Awards i będzie mi bardzo miło, jeśli w wolnej chwili weźmiesz udział:)

    Uściski!:))
    http://happyafterblog.blogspot.fr/2014/05/proste-i-pyszne-bezy-super-wygrana-i.html

    OdpowiedzUsuń
  34. Łączę się w marzeniach! Prześliczne maleństwo wydziergałaś i przy tym mleczu, buuu, rozczuliłam się :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...