poniedziałek, 26 lutego 2018

Biżuteria od rana do wieczora

Sama sobie zrobiłam pod górkę z blogiem. Od dzieciństwa nie lubiłam pisać żadnych tekstów. Wypracowania na język polski to była dla mnie męczarnia. Wolałam liczyć zadania z matmy, niż siedzieć z pustką w głowie nad kartką papieru. Na maturze napisałam ostatnią rozprawkę i cieszyłam się, że to wreszcie koniec z przedmiotami humanistycznymi - chociaż tak właściwie, to trudność sprawiały mi jednie te przeklęte wypracowania...
Ulga od pisania tekstów nie trwała długo, bo... wymyśliłam sobie prowadzenie bloga. I cóż - to nie tak, że tworzenie postów jest dla mnie męczące, w końcu mogę pisać, o czym chcę. Moim problemem jest to, że stworzenie samego wstępu do wpisu na blogu zajmuje mi bardzo dużo czasu. A do tego dochodzi przecież i ciąg dalszy wpisu, korekta oraz przede wszystkim zrobienie i obróbka zdjęć - te wszystkie rzeczy potrafiły mi zająć nawet cały dzień! Teraz mam znacznie mniej czasu i mimo, że mam do pokazania sporą ilość uszytej biżuterii, to zaczęłam unikać pisania na blogu. Publikuję prace jedynie na Facebooku i Instagramie, bo zdjęcia mogę szybko pstryknąć telefonem, obrobić w programie w czasie jazdy autobusem do pracy i zamieścić na Fejsie z jednym zdaniem opisującym fotkę. Blog jest dużo bardziej absorbujący. I czuję, że nie mogę prowadzić go tak, jakbym chciała. Zostaje mi więc, albo go porzucić, albo... przeorganizować. Wybieram drugą opcję - od teraz na blogu będą się ukazywać krótkie wpisy, z niedużą ilością tekstu, ale za to postaram się zamieszczać je częściej. 

Ufff koniec wstępu ;) Czas na moje prace. 

Na początek sutasz, który powstał w większości na zamówienie w Royal-Stone Poznań:
Z tych ostatnich jestem najbardziej dumna - ich szycie w sklepie zajęło mi 3 dni.
W Royalu uszyłam też kilka koralikowych prac:
Kolczyki i zawieszka powstały dzięki tutorialowi z bloga http://blog.royal-stone.pl
A prywatnie w domu zrobiłam sobie kilka par kolczyków - tak, żeby mi pasowały do ubrań ;)

 Zrobiłam też komplet z szafirów:

I bransoletkę caprice z Firepolish i Toho:

 A także kilka zawieszek metodą Wire Wrapping:
Granat w oplocie z drutu posrebrzanego zawieszony na naszyjniku z 3-milimetrowych rubinów
Tygrysie oko w oplocie z drutu posrebrzanego
Howlit w oplocie miedzianym oksydowanym.
Rodonit i hematyt w oplocie miedzianym oksydowanym
I to wszystko. Trzymajcie się ciepło! :)

8 komentarzy :

  1. Niestety blog pochłania mnóstwo czasu. Żeby żył to trzeba jeszcze bywać u innych a to kolejny pożeracz czasu.
    Ale fajnie że go nie zawieszasz. Sutasz to moje niedoścignione marzenie, za które nie mam kiedy sie zabrac . Dlatego podziwiam dziś wszystkie Twoje prace w tej technice. Sa przepiękne.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne są Twoje prace, radują oczy oglądających. Cieszę się, że jesteś. Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam Twoje piękne prace na bieżąco na Instagramie, ale zebrane razem robią jeszcze większe wrażenie :). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękna i zachwycająca biżuteria. Sutasz u Ciebie jest piękny i elegancki, a wire wrapping to arcydzieło!
    Takie prace bardzo miło się ogląda:-) Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj. Też samo napisanie postu to dla mnie lekki problem. Jak to ująć, żeby miało ręce i nogi i żeby przyjemnie się czytało 😊 tak więc wiem co czujesz 😊a biżuteria piękna 😊pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne biżutki:) sutaszowe ich wydanie śliczne i bajeczne:) Moim jak dotąd niezrealizowanym marzeniem są plecionki druciane, które u ciebie są śliczne!
    A propos wypracowań miałam dokładnie tak samo! Ale w pracy dopadło mnie jeszcze wiecej pisaniny niż na blogu ;)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. WOW! Jest co oglądać no i podziwiać. Te sutaszki są jak marzenie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne są Twoje prace, radują oczy oglądających. Cieszę się, że jesteś. Serdecznie pozdrawiam:)

    HolidayPalace
    Gclub

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...