piątek, 19 lipca 2013

Ślimacza serwetka

Ślimacza serwetka (ślimacza - od ślimaczego tempa - przyp. red. z poprz. post. :-D). Zobaczyłam ją u Bean na blogu i stwierdziłam, że może się spodoba mojej Księgowej, do której to, na kurs jutro idę. Serwetkę robiłam ponad tydzień, a to stanowczo za długo, jak na jedną pracę. Cierpliwość mi się kończyła, szczególnie, że po wyszydełkowaniu ponad 1/3, musiałam pruć wszystko do zera, bo się pomyliłam w początkowych obliczeniach...

 Dodatkowo pojawił się ogromny stres związany z wystarczalnością nici (!). No bo, co tu zrobić, jakby się skończyła? Miałabym jechać i szukać takiej samej w pasmanterii, albo co gorsza zamawiać przez Internet i czekać - o nie, to było nie do pomyślenia! Więc z duszą na ramieniu i w dużym skupieniu (żeby się po raz kolejny nie pomylić) wymęczyłam, i jest (jeszcze nie ponaciągana, tak jak być powinna, ale do jutra myślę, zdążę ją przygotować):

nici: Muza 20 (motek starczył na serwetkę prawie-koniakowską, tą i jeszcze troszeczkę zostało)
szydełko: 1
wzór: z bloga Bean

A tak swoją drogą, to od kilku dni opanowała mnie dekupażowica - choroba objawiająca się ciągłym wyszukiwaniem przedmiotów, które można udekorować, malowaniem, wycinaniem i klejeniem. Efekty wkrótce :-D
Udanego weekendu Wam życzę! (mój będzie wybitnie nastawiony na edukację w kierunku rachunkowości i projektowania w CADzie... więc idę jeszcze podekupażować... póki mogę :)).

 AKTUALIZACJA---> Tak teraz wygląda serwetka (trochę krzywe zdjęcie mi wyszło, ale się spieszyłam):

24 komentarze :

  1. Cudna serweta :-)
    Miłego weekendu.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Prześliczna serweta!
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko ! Dekupażowica ... Brzmi przerażająco , zarażasz ? ;)
    Ja ostatnio uprawiam trawing bez kocingu i bez łomżingu , taki niczym niezakłócalny no chyba że bujaniem na huśtawkownicy drzewnej ;) Serwetka świetna, jak dla mnie wzór skomplikowany niemożebnie ale im większa magia tym bardziej zachwyca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę! Nawet wybitnie - i nawet dekupażowica - jako choroba przenoszona drogą oczną, nie daje rady w odniesieniu do trawingu! :-P

      Usuń
  4. Un lavoro molto bello!
    Ti auguro un buon weekend
    Bye, bye Elli

    OdpowiedzUsuń
  5. Prześliczna serwetka! Bardzo ładny wzór ;) i jaka pracochłonna ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Serweta jest spora i powtarzający się motyw ananasów mógł Cie trochę zmęczyć. Tydzień, to niedługo na taka pracę i najważniejsze, że jest efektowna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyszła fantastycznie :) a po blokowaniu będzie jeszcze piękniejsza :)))
    Mam nadzieję, że spodoba się obdarowanej i doceni pracę ręczną :D
    Na pocieszenie ci powiem, że też prułam, bo źle obliczyłam ilość raportów ;)
    Teraz to mój ulubiony bieżnik :)

    OdpowiedzUsuń
  8. śliczna :-)robiłam kiedyś podobne ananaski - całkiem przyjemny wór

    OdpowiedzUsuń
  9. Robi wrażenie piękna ! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Serweta robi wrażenie. Jest wspaniała.
    Daj znać jaka była na nią reakcja. Pewnie obdarowanej szczęka opadnie do kolan:)
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ładnie wyszła, blog bean dla mnie też jest inspiracją. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. .·°°。♡♡

    Passei para admirar seu trabalho.
    É lindo e muito elaborado, parabéns!

    Bom fim de semana!°°。❤
    ❤⊱ Beijinhos°°。°✿
    °。✿✿。Brasil
    °✿✿⊱彡

    OdpowiedzUsuń
  13. Co tu jeszcze dodać? No cudna

    OdpowiedzUsuń
  14. mi też się ta serweta podoba pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
  15. Imponująca! Ciągle podziwiam dziewczyny dziergające z kordonka! Prucie... Skąd ja to znam, skąd ja to znam ;););) Cierpliwość można nieźle podczas dziergania wyćwiczyć! ;) Mówisz, że tydzień? To nie tak dużo ;) Ja na jedną bluzeczkę potrzebuję przeciętnie dwa ;) Ale rozumiem Cię doskonale! Od czasu do czasu fajnie jest zrobić jakiś mały projekt i patrzeć, jak szybko przyrasta! Widzę, że decu Cię wciągnęło? To chyba dla Ciebie idealne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z bluzeczkami jest zupełnie inaczej - trzeba czasem pogłówkować, żeby dopasować rozmiar. Te bluzeczki, które robiłam, też generalnie zajmowały mi więcej czasu niż tydzień. A, że ostatnio niecierpliwa jestem, to produkcji ciuszków u mnie brak :-P

      Usuń
  16. Przepiękny bieżnik :))
    Pierwszy raz zachwycałam się nim u Bean, w Twoim wykonaniu też jest PIĘKNY!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękna, tylko nie rozumiem tego "ślimacza". Tydzień na taką wielką pracę to zawrotne tempo jak dla mnie. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepiękna serweta,która na pewno ucieszy Panią Księgową!!Tempo jak dla mnie błyskawiczne...mi jakoś dłużej zwykle schodzi...;))

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękna serweta! Ślimacza? - To moje tempo jest ślimacze dodatkowo w zwolnionym tempie!! Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...